Exleming Exleming
901
BLOG

Kluczowe starcie 2014. Kto weźmie Episkopat?

Exleming Exleming Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

 Rok 2014 będzie ważny, by nie powiedzieć przełomowy dla polskiego Kościoła Katolickiego a to za sprawą zaplanowanych na marzec 2014 roku wyborów Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Wyklaruje się droga jaką podąży największa wspólnota wyznaniowa w naszym kraju, zetrą się ze sobą dwa przeciwstawne sposoby postrzegania wiary, społecznej nauki Kościoła, roli katolików w życiu publicznym.

Wśród wielu członków KEP panuje przekonanie, że na czele zgromadzenia naszych duspasterzy powinien stać biskup ze stolicy. Ma to wymiar symboliczny jak i praktyczny, na co zwracał uwagę sam abp Michalik. Nieustanne podróże z Przemyśla do Warszawy zajmowały mu cały dzień, zaniedbywał sprawy własnej diecezji, był "uzależniony" od metropolity warszawskiego jako gospodarza jeśli chodzi np. o wygłaszanie kazań na ważnych uroczystościach kościelnych odbywających się grodzie Warsa, co prowadziło do wielu niezręcznych sytuacji. 

W grze liczą się więc warszawscy metropolici: kard.Nycz i abp Hoser. To całkowicie różne od siebie osobowości, temperamenty i wizje Kościoła. Postaram się je teraz pokrótce nakreślić.

Biskup Kazimierz Nycz był szykowany na swojego następcę przez kardynała Macharskiego. Sprawę skomplikowała afera z teczką abp Wielgusa, Watykan zdecydował się na powierzenie biskupstwa stolicy niebudzącemu kontrowersji, stonowanemu biskupowi koszalińskiemu. Był to dla osoby z "drugiego rzędu" polskiego Episkopatu znaczący awans, łączyło się to z uzyskaniem godności kardynalskiej. Posługa Nycza jako metropolity warszawskiego pokazuje, że nie jest on postacią charyzmatyczną, silną, twardo stojącą na gruncie nauczania Kościoła i broniącą go przed atakami coraz silniejszego lobby antywartości. Głos kardynała nie jest słyszalny w żadnej ważnej dla nas katolików sprawie, jego homilie są ogólnikowe, nie zapadające w pamięć, nijakie. Kościół kardynała Nycza to Kościół cofający się, kulący się kącie, wstydzący się głośno mówić o katolickich wartościach donośnie w życiu publicznym. Emanacją tego typu tchórzliwej postawy było zachowanie tego purpurata ws. krzyża na Krakowskim Przedmieściu. To był fundamentalny spór o obecność katolickich symboli w szerszej przestrzeni społecznej. Nycz skapitulował, nie stanął w obronie lżonych przez palikociarską dzicz, odmawiających różaniec staruszek, nie potępił profanacji najważniejszego znaku chrześcijaństwa w samym centrum miasta (krzyż z puszek po piwie). Bycie polskim duchownym przez setki lat wiązało się także z głębokim patriotyzmem, księża zawsze stali w pierwszym szeregu walcząc o polską niepodległość. Czy usłyszeliśmy od jednej z twarzy polskiego Kościoła jakieś poważne odwołanie się do miłości ojczyzny, do polskości? Nie jest tajemnicą, że kard.Nycz po cichu wspiera PO, przede wszystkim łączy go pewna zażyłość z Prezydentem Komorowskim. Czy tego oczekujemy od naszego pasterza? Chowania głowy w piasek i miliczenia, gdy rzeczywistość wymaga odwagi i wielkich, głośnych słów?

Arcybiskup Hoser to tak jak wcześniej wspomniałem to przeciwieństwo kardynała Nycza. Na wstępie rozważań nad jego osobą zwrócę uwagę na fakt, iż metropolita praski jest z pierwszego wykształcenia lekarzem, od 2009 szefuje komisji bioetycznej KEP. To właśnie medycyna i jej postęp, kwestie bioetyki, seksualności człowieka będą jedną z kluczowych aren starcia cywilizacji życia z cywilizacją śmierci w najbliższych latach. Potrzebujemy fachowego i jednoznacznego głosu duchowieństwa w tej materii. Abp Hoser to człowiek obyty, światowy, poliglota. Zobaczył prawdziwe cierpienie i głód na Czarnym Lądzie pracując tam bardziej ze stetoskopem niż różańcem w ręku, przeszedł formację zakonną we Francji i w Belgii. Mimo przyjaźni z Eugeniuszem Smolarem, początkowymi zachwytami Gazety Wyborczej nad jego osobą, pokazał, że jest księdzem "z krwi i kości", odpornym na podszepty sił nieprzychylnych Kościołowi, które radziły mu likwidację diecezjalnych mediów. Zamiast tego Radio Warszawa i Tygodnik Idziemy rozwinęły skrzydła pod jego kuratelą. W wielu swoich kazaniach ksiądz arcybiskup mówił o dumie z bycia Polakiem, nawiązywał do ważnych wydarzeń w naszej historii i zachęcał byśmy czerpali z nich inspirację w teraźniejszości (choćby słynna, ośmieszona przez media homilia o Bitwie Warszawskiej). Zmasowany atak mainstreamu na osobę duszpasterza prawobrzeżnej Warszawy, nadymanie sprawy Lemańskiego, ubolewania Adam Szostkiewicza pokazują, że wybór Hosera nie byłby w smak liberalnemu establishmentowi. To chyba wystarczająca rekomendacja. Kościół arcybiskupa Hosera to Kościół broniący własnej tożsamości, zabierający głos w dyskursie publicznym, wyraźnie sprzeciwiający się obyczajowym eksperymentom, z podniesioną głową głoszący Ewangelię, a także patriotyczny.

Zgodnie ze starą maksymą "gdzie dwóch się bije a trzeci korzysta" na czele polskiego kleru może stanąć ktoś inny. Mówi się metropolicie łódzkim Jędraszewskim, katowickim Skworcu, czy świdnickim Decu. To także dobre kandydatury. Arcybiskup Jędraszewski - profesor nauk teologicznych, sprawnie rozprawił się z aferą pedofilską we własnej diecezji, znany z mocnych homilii. Arcybiskup Skworc - broniący w swych wystąpieniach polskości Śląska, biskup Dec - wspierający Radio Maryja, liczne inicjatywy patriotyczne, także wybitny teolog.

 W jakim kierunku podąży polski Kościół? Kogo obierze na swego przewodnika?

 

 

  

 

 

 

 

 

 

 

Exleming
O mnie Exleming

Wyleczony z lemingozy terapią szokową dr Donalda. Katol, zwolennik chadecji, momentami lewicujący. Przeprowadził się lemingradu do ciemnogrodu w poszukiwaniu świeżego powietrza. Mąż żonie, wykładowca i chałturnik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo